Ślub Ewy i Marka. Ewa pierwszy raz nazywa Lucjana ojcem

1111 odcinek ''M jak miłość'' będzie przełomowy dla rodziny Mostowiaków. Ewa i Marek wezmą ślub, a świeżo upieczona panna młoda zacznie wracać do zdrowia. Lucjan Mostowiak z zachwytem będzie przyglądał się miłosnej przysiędze syna i jego wybranki.

Odc. 1111. Ewa (Dominika Kluźniak), Marek (Kacper Kuszewski), Jerzy Kolęda (Artur Barciś), ksiądz (Maciej Damięcki), Barbara (Teresa Lipowska), Lucjan (Witold Pyrkosz)

Lucjan i Barbara jako piersi dotrą do kościoła. Nie będzie jeszcze Ewy i Marka, ani Uli (Iga Krefft) i Tomka (Andrzej Młynaryczk), którzy mają pełnić rolę świadków. Ksiądz podchodzi do seniorów i widząc na twarzy ich zdenerwowanie mówi:

-Spokojnie kochani. Jak już góra się w to zaangażuje to wszystko będzie dobrze, a za rok odnowienie przysięgi i weselisko huczne - kończy ksiądz a do kaplicy wchodzą zakochani. -Możemy powoli zaczynać prawda?
-Nie za bardzo, bo nie ma jeszcze świadków - mówi zdenerwowany Marek.

Odc. 1111. Ewa (Dominika Kluźniak), Marek (Kacper Kuszewski), Jerzy (Artur Barciś), Barbara (Teresa Lipowska), Lucjan (Witold Pyrkosz), Ula (Iga Krefft), Tomek (Andrzej Młynarczyk)

Zakochani i rodzice pana młodego czekają na spóźnialskich, a Lucjan chwyta Ewę za rękę -Pamiętaj, że obiecałaś, że za rok o tej samej porze zatańczymy walca -Lucjan Mostowiak ma nadzieję, że Ewa wyzdrowieje i dotrzyma danego słowa.
-Już nie mogę się doczekać tato.
-Powtórz.
-Już nie mogę się doczekać - mówi jeszcze raz Ewa.
-Ale nie to...Ostatnie słowo.
-Tato... - kończy narzeczona Mostowiaka i patrzy czule na teścia.

Odc. 1111. Ewa (Dominika Kluźniak), Marek (Kacper Kuszewski), Barbara (Teresa Lipowska), Lucjan (Witold Pyrkosz), Tomek (Andrzej Młynarczyk)

Lucjan Mostowiak cieszy się, że syn się żeni, ale boi się, że Ewa nie wróci do zdrowia. Teraz Ewa jest dla niego jak córka. Córka, którą stracił. Małgosia (Joanna Koroniewska) już nigdy nie wróci. Żona Marka jest teraz oczkiem w głowie najstarszego Mostowiaka.

Odc. 1111. Ewa (Dominika Kluźniak), Marek (Kacper Kuszewski)